Strony

wtorek, 6 lutego 2018

Na opak

Ostatnie tygodnie układały nam się w złowieszczym kształcie równi pochyłej... Bazyli dziwaczał coraz bardziej, piszczał, śmiał się, odpływał w inne wymiary, lał gdzie popadnie i coraz mnie chciało mu się cokolwiek (oprócz jedzenia). Turlaliśmy się więc całą rodziną po tej równi pochyłej, coraz szybciej, zachodząc w głowę, co znowu psuje się w tej pięknej główce, kto tam tak rozrabia i każe śmiać się Bzylowi do rozpuku? Kto tam mąci? Coraz smutniej nam się robiło, coraz mroczniej. Pytań wiele, odpowiedzi żadnych. A na końcu tej równi lej ziemny i zimny, któremu na imię ZAPADNIA.


A jednak. Zaczerpnęłam dziś nowych sił w płuca. Odżyłam. Dlaczego?

Od kilku dni chorujemy rodzinnie - od piątku Roś i ja - ból gardła, kaszel, Roś w stanie podgorączkowym, ja w stanie rozdrażnionym. Po konsultacji lekarskiej wyrok zapadł nader łaskawy - przeziębienie: przeczekać, wygrzać, wykaszleć.

Roś z podwyższoną temperaturą (taką, co nie rośnie powyżej 38 stopni) śmiga jak pershing i może iść zdobywać zimą wysokie Himalaje. Czasem mówi: Misie misie pać (Kładziemy się spać), poleży troszkę, i już jest gotów biegać, śpiewać i kochać cały świat.

Dziś rano zmogło Bzyla. Wstał z rumieńcami jak panienka z dobrego domu, której opowiedziano sprośny dowcip. Rozjarzył termometr magiczną trzydziestkąsiódemką z groszami. Bałam się - ostatnio spędzić z Bzylem calutki dzień to naprawdę trudna sprawa dla nerwów i wytrzymałości psychicznej.

A tu niespodzianka! Bazyli jest aniołkiem. Poleguje sobie, troszkę śpi, nie prosi co 5 minut o przekąskę, nie śmieje się opętańczym śmiechem pomyleńca co chwilę wyprowadzając wszystkich z równowagi, nie robi w majty, nie wydziwia, nie skrzeczy jak papuga, a nawet sam się przytula!

Nigdy nie sądziłam, że choroba dzieci, a zwłaszcza Bzylka, da mi chwilę wytchnienia....

Czy ja już kiedyś pisałam, że u nas WSZYSTKO jest NA OPAK?!?!

2 komentarze:

  1. dzieci autystyczne lepiej funkcjonują kiedy są chore, kiedy mają gorączkę... sam to wiem po swojej córce... przeczytałem kiedyś, że wynika to z tego, że choroba "otępia" zmysły i przez to ich doznania sensoryczne są mniej intensywne i mogą się bardziej dzięki temu skupić..

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to nie jest przypadek: http://kopalniawiedzy.pl/goraczka-autyzm,3876
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń