Strony

piątek, 5 stycznia 2018

Kanaliza

Kanalizacja. Temat rzeka. Dosłownie i w przenośni....

Nad naszą chatynką zawisło jakieś fatum. Jakaś klątwa złowroga.
Tuz przed świętami popsuł się Baz. Kupki, siku - wszystko w majty. Tak nagle, bez widocznej przyczyny. I stan ten, z przerwami, trwa do dziś :( Toniemy w zasikanych majtach, pralka nie ma wytchnienia, a przyczyny załamania kanalizacyjnego u Baza w polu szukać.

Zaraz potem nawalił prawdziwy rurociąg - łazienka na górze zaczęła zalewać parter. Więc tuż przed świętami P. z nudów rył ściany, skuwał kafelki w łazience i szukał przecieków. I to, wbrew pozorom, była łatwiejsza do zażegnania katastrofa. Przeciek znaleziony, załatany. Zostały dziury w ścianach, otwór w podłodze w łazience taki, że słychać, co Dziadek na parterze ogląda w telewizji.

Dziś wybuchła, a raczej wybiła, jeśli chcemy być dosłowni, nowa kanalizacyjna afera w naszym domu. W piwnicy stoi woda. Najprawdopodobniej zatkała się rura kanalizacyjna. Nie wiadomo gdzie i czym. Ponownie P. i dziadek walczą w piwnicy z nieznaną przyczyną.
Domyślamy się jednak, kto stoi za tym kataklizmem...

Już od dawna Bazyliszek lubuje się we wrzucaniu do toalety przeróżnych przedmiotów: tą przykrą kąpiel zaliczyła już czapka dziadka, drobne zabawki, gryzaki Roszka i kilka innych pechowców... Kierujemy się świętą zasadą sądownictwa, że póki brak dowodów, póty brak winnych. Ale coś za bardzo się to wszystko w logiczną całość zaczyna układać....

Tak więc ekskrementami płynie nam codzienność, rurami zapchanymi, gaciami zasikanymi, z szumem pralki i moimi złorzeczeniami w tle.

Swoją drogą - czy to nie ciekawe połączenie mentalne domu i Bzyla. Psuje się kanaliza domowa, psuje się kanaliza Bzylowa. Może to wyższy stopień współodczuwana materii ożywionej z nieożywioną?

Strach się bać.

2 komentarze:

  1. Mimo że pracy macie co niemiara zespół w zespół z kłopotami, nie mogłam się nie uśmiechnąć czytając tego posta. Żeby było empatycznie był to śmiech przez łzy. Dla pocieszenia - każda góra ma szczyt i zbocze w dół. To może zaraz tak z górki będzie. Czego z serca wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. zycze Wam naprawy kanalizy wszelakiej. Masz racje z korelacja obu usterek - jestem tego pewna.Jedna z najdluzszych i najokropniejszych napadow agresji T. wobec mnie i samego siebie mielismy w czasie , w ktorym mielismy zepsuta pralke- nigdy bym nie wpadla na to , ze istnieje powiazanie miedzy tymi zdazeniami , gdyby nie to , ze T wtedy zaczynal mowic i nam w koncu o tym powiedzial , ze jago swiat sie zawalil bo pralka jest zepsuta. Powodzenia i wytrwalosci

    OdpowiedzUsuń