Strony

środa, 8 lutego 2017

Bobas

Roszkowy brzuszek się buntuje i ewidentnie ma dość. My wszyscy mamy dość - Roszek nie śpi po nocach, wierci się, przewraca, odbija, czasem nawet wypróżnia. Najchętniej spałby w pozycji na czworakach :( Udało mi się wczoraj wydębić od gastrologa zalecenie porządnej diagnostyki układu pokarmowego - czekamy na skierowanie, potem na wolny termin (zapewne odległy), a potem... szpital. I okropne, nieprzyjemne badania. I już mi Roszka szkoda, ale gdy tak się męczy nocami i nie śpi, szkoda mi Go jeszcze bardziej. Dość już zabawy w ciuciubabkę - co Mu dolega (refluks, sibo, robale, zła woda pitna, leki na padaczkę, nietolerancje pokarmowe) i co może pomóc. Na razie mamy zaleconą lewatywę (trzymajcie kciuki!!!) i syrop na poprawę pracy jelit. Od dziś będziemy też pod opieką mądrej Pani Dietetyk - zleciła nam mnóstwo badań do wykonania, ale wiem, że to konieczne. A dzięki Waszemu wsparciu finansowemu (1% podatku i coraz liczniejsze darowizny!) stać nas na to, by Roszkowi pomóc. By Mu wreszcie ulżyć! DZIĘKUJEMY!!!

Tymczasem nocami walczymy z niewidzialnym przeciwnikiem. Roszek zamienia się w Wielkiego Bobasa - przekładamy Go na boczki, masujemy brzuszek, nosimy, żeby odbił (!), przewijamy.
Nie śpi On i nie śpimy my. Jedyne, co różni Roszka w tej całej sytuacji od Dzidziusia to to, że Roszek... nie płacze. Nic a nic. Jego cierpliwość i spokój zawstydzają mnie co noc.. Bo mi puszczają nerwy, i klnę, i krzyczę, z bezradności odpalam działa nuklearne o sile rażenia takiej, że obrywają P. i Bazyli.

A nasz Bobas siedzi sobie, patrzy w w okno, gada do księżyca, mlaska i czeka.


Aż przyjdzie pomoc.

1 komentarz:

  1. Pewnie próbowaliście już wszystkiego, ale jednak napiszę, bo a nuż... Także mam spore problemy z jelitami, chociaż daleko mi do Roszkowych no i u mnie peseloza złudzeń nie pozostawia, ale mnie pomaga bardzo gimnastyka. Wyguglałam sobie ćwiczenia na oporne jelita i co wieczór robię. A to przyciąganie nóg do brody razem, a to naprzemiennie. I tak dalej. Z Waszą pomocą Roszek sądzę dałby radę, a jelita jak się poruszą to powinny wydalić to, co im zalega i przeszkadza. Także gazy.
    I jeszcze jedno - polecam bez skrupułów bo to zioła - istnieje coś co jest mało znane a ponoć działa rewelacyjnie na czynności skurczowe jelit. Nazywa się to pięciornik gęsi/złotnik/gęsie ziele. Może spróbujcie? Zawsze to naturalne a nie jakaś chemiczna choleła.
    Spokojniejszych nocy życzę bardzo.
    Iza

    OdpowiedzUsuń