Strony

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Rozbłyski

W zawirowaniach diagnoz, nowych leków i walki z posikującym Bazylem łatwo przegapić małe cuda, które zdarzaja nam się każdego dnia. A ścislej mówiąc - zdażają się Roszkowi.

- Biegniemy! - łapie nas za ręce i ciągnie, i ganiamy się po pokojach, całą czwórką, bo Bazyli nie omieszkuje dołączyć. Nowa zabawa, może pierwsza od dawna PRAWDZIWA ZABAWA, którą na dodatek Roszek SAM inicjuje.

- Abi, Abisiuniu... - codziennie po przebudzeniu woła Roszek, szuka wzrokiem psa, na którego nie zwracał dotąd zupełnie uwagi. Podchodzi, robi cacy swoją łapką po długich abisiowych kudełkach.

- Siusiu - gdy wchodzi ze mną do talety w przychodni (nie, nie jest tak pięknie, żeby Roch komunikował nam o swoich potrzebach fizjologicznych, to komentarz na to, co w toalecie robi mama). Wychodzimy z kabiny, a Roch podchodzi do umywalki: - Myju, myju... Utrwalił sobie schemat, że po siusiu myjemy ręce. I sam o tym pamiętał.

- Gonimy tatę! - w lesie, na spacerze.
- Roszku, taty nie ma z nami, tata jest w pracy. Wołaj: gonimy mamę!
Powtórzył po mnie kilka razy, myląc sie jeszcze i raz po raz przywołując nieobecnego tatę.
Aż tu nagle słyszę:
- Gonimy Bazylka!


Wiem, jak na osiągnięcia siedmiolatka to nie ma się czym chwalić, powiecie.

A właśnie, że jest się czym chwalić!
To nasze rozbłyski supernowych, nasze cuda niezwykłości.


Lśnij Roszku, prowadź nas przez mroki niepewności i wielkiej niewiadomej.






5 komentarzy:

  1. Gratujuję sukcesów,każdy ma swoją miarę. Brawo dla Roszka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę się chwalić, chwalić, chwalić :)- ileż to radości te Roszkowe cudeńka dla Was i dla nas, którzy czytamy i najcieplej na świecie zagrzewamy myślami Endorfinki do działania :) Super Pani Madziu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam pani bloga juz bardzo długo. Jestem Panią zachwycona. Taka rodzina może pojawić się jedynie u tak niezwykłej osoby. Chłopcy mają szczęście ze mają tak cudowną mamusie. Powinna Pani wydać książkę z zapisków o synach. Czytam Pani bloga jak Świeżą Drożdżówkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak książkę! Ja też uwielbiam tego bloga. Zaglądam codziennie. Świetny styl pisania, wspaniała rodzina, piękne historie. Aż się prosi, żeby wyssać na papierze. Pozdrawiam.
    PS. Gratulacje dla Roszka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne wiadomości, aż mi się ciepło na sercu zrobiło! Oby tak dalej Roszku!

    OdpowiedzUsuń