Na straganie w dzień targowy
takie słyszy się rozmowy:
"Może
pan się o mnie oprze,
pan tak więdnie, panie koprze."
"Cóż się
dziwić, mój szczypiorku,
leżę tutaj już od wtorku!"
Rzecze na to
kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"
Groch po brzuszku
rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"
"Dzięki, dzięki, panie
grochu,
jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka - z tą jest
gorzej:
blada, chuda, spać nie może."
"A to feler" -
westchnął
seler.
Burak stroni od cebuli,
a cebula doń się czuli:
"Mój
Buraku, mój czerwony,
czybyś nie chciał takiej żony?"
Burak tylko
nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
ja chcę żonę mieć buraczą,
bo przy pani wszyscy płaczą."
"A to feler" -
westchnął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"
"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
odpowiada jej brukselka.
"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.
"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"
A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co
wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"
A to leler -
westchnął Roszek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz