Strony

niedziela, 26 stycznia 2014

Plan

Diagnozę popełniono.

U Bzyla występują zaburzenia wszystkich trzech sfer zaburzonych w autyzmie, czyli interakcji społecznych, komunikacji i zachowania, więc kwalifikuje się na autystę.

Są też małe plusy w tym wielkim minusie, które komisja diagnozująca z radością mi naświetliła:
- dobrze, że Bzylek jest mały, im szybciej rozpoczniemy terapię tym lepiej,
- Bzyl utrzymuje dość fajny kontakt wzrokowy z ludźmi, fajnie na nich reaguje - to duży plus,
- filmiki z przedszkola też wniosły pozytywną treść - widać na nich, że choć Bzyl bawi się sam i nie angażuje w działania grupowe, to przymuszony przez panie przedszkolanki np. do tańca w parach ma z tego jakąś frajdę - kontakt z dziećmi sprawia mu przyjemność.

Teraz czekamy na diagnozę na piśmie, potem czekamy na orzeczenie o niepełnosprawności (tak, tak, mam dwoje niepełnosprawnych dzieci). I ruszamy z terapią.

Dwa razy w tygodniu będę wozić Bzyla 50 km w jedną stronę na spotkania z terapeutą. Dostanę też dokładne zalecenia, co robić z nim w domu. Codziennie.

W tym wszystkim nie możemy zapomnieć o Roszku, który aktualnie uwstecznił się do poziomu rocznego bobasa. A więc z Roszkiem będę pracować w domu według zaleceń Bazylowych, bo na pewno nie zaszkodzą i wiele z nich pokryje się z Roszkowymi problemami i potrzebami. I koniecznie muszę Roszkowi załatwić jakąś porządną terapię ze dwa razy w tygodniu.

Taki jest plan. On mnie trzyma. Daje kopa - zepniemy pośladki i ruszymy z miejsca, które już zbyt wydeptane.
Oby.

Trzymajcie kciuki, coby nam się paliwo w rakiecie za szybko nie skończyło, bo tankowania mamy króciutkie i nieregularne - parę godzin bez dzieci, jakiś mały sukces wychowawczy (choć o to najtrudniej), piękny widok za oknem. Marnej jakości to dopalacz, bo ulotny i nietrwały, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. A wyprawa czeka nas kosmicznie trudna.

Endorfinki dwie oddane w depozyt do Dziadków.
Tankujemy do pełna!


6 komentarzy:

  1. Wasz plan, kochani Rodzice, generuje taką ilość energii, że od wczoraj nad Gęsińcem lata świetlny talerz. UFO czy co? miłosny kogut Chagalla?
    Cokolwiek to jest - daje czadu!

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham Cię Madziku za twą energię niespożytą:) kto da radę, jak nie Ty:)
    jesteś wielka:)
    miło było Cię zobaczyć... przykro, że w takiej sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. trzy razy napisałam to samo... bo tak kocham twoją energię:)

    OdpowiedzUsuń