Strony

niedziela, 29 września 2013

L A S

Nastał dziś ten cudowny dzień, na który czekałam dłuuugo...

Ale od początku. Kilkanaście metrów od naszego domu zaczyna się  L A S. Miejsce magiczne, miejsce przeze mnie ukochane.. Stu(i więcej)-letnie buki, pagórki, cisza. Kiedy miałam tylko Rosia, śmigaliśmy codziennie wózkiem po leśnych wertepach. Z dwoma Łobuzami już się nie dało - nasz dwuosobowy tramwaj na leśne trakty zdecydowanie się nie nadawał. I tak las poszedł w odstawkę - na 2, 5 roku. Serce się rwało z tęsknoty, czasem sama śmignęłam na chwilkę przytulić się do drzewa, ale żeby z chłopcami zrobić wycieczkę bez asysty P. lub babci - nierealne. Każda moja samodzielna próba zabrania ich do lasu kończyła się tak samo - Roch biegiem puszczał się przed siebie, coraz głębiej w las, a Bzyl nawet nie chciał wejść między drzewa. Dla mnie stres ogromny - jeden 200 metrów w lasie, drugi koło domu. Więc do lasu nie chadzaliśmy. Aż do dziś...

Potuptali obaj, chętnie, zaciekawieni. Wydeptaliśmy znaną ścieżkę, obwąchaliśmy znajome drzewa. Bzyl zadzierał głowę podziwiając zielony dach z koron, a Roś powtarzał zafascynowany: ewa, ewa... (drzewa). A potem... moi Synkowie podali mi rączki i grzecznie wrócili do domku na własnych nóżkach. Na tę chwilę czekałam!

Gdyby ktoś z Was niespodziewanie postanowił nas odwiedzić i nie zastał w domu, to już wiecie gdzie nas szukać - W LESIE :)

 

PS. Sielanka skończyła się szybko, gdy Bzyl, wdepnąwszy uprzednio w kupkę, rozniósł ją po całym domu. Na moje rozpaczliwe próby pohamowania jego dreptaniny w celu ograniczenia dalszej ekspansji psich/kocich odchodów Bzyl zareagował półgodzinnym darciem mordy w stylu: Raaatunku! Morduuują! Pyk. Czar chwili prysł błyskawicznie. Ale co się nawzruszałam - to moje!

4 komentarze:

  1. A tam uniesienia, przyziemność-przyziemność-przyziemność ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie macie :)
    Las ...
    Te zapachy :)
    ... a darcie mordy? Znam to,mam na co dzień :)
    Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wierzę... grzeczniutko za rączki... Bazyli??? ;) Może... dorastają? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. " ewa ewa" - :) lowli :D "doczekam kiedyś takiej chwili i nie moge sie nadziwić że ja doczekam tego dnia" swoją drogą doczekiwanie się takich momentów krzepi:) moje jeszcze niedawno bały się trawy na łące i jak mamy nie było w promieniu 3 m to był wrzask a teraz śmigają same do sadu sąsiada jabłka strącać:P ale lasu jeszcze sie boją:( Uściski 4 all 4 from 4 znad Sanu

    OdpowiedzUsuń