piątek, 21 października 2016

Szperacz Roznośnik

KLASYFIKACJA:


gatunek: Szperacz Roznośnik
rodzaj: Bałaganius Multiplikus
charakter: maniakalny
misja: bałaganić, bałaganić, bałaganić!
występowanie: jesień i zima, zimne miesiące gdy trzeba siedzieć w domu


Przyszła plucha, przyszło błoto, katary i smarki. Skończyły się całodzienne posiedzenia na dworze, gdzie drzewa szumiały, a słoneczko przyjemnie grzało. Siedzimy w domu.

Ledwie minęło kilka dni gorszej pogody i ze zgrozą odkryłam, że w naszym domostwie znowu zalęgły się Szperacze Roznośniki! A po czym poznać ich obecność - spytacie? Ano po... wielkim bałaganie. Wszystko,. co jest pod ręką, co można rozrzucić, poprzenosić z miejsca na miejsce, poprzekładać z kąta w kąt, poupychać - zostanie rozrzucone, poprzenoszone, poprzekładane i poupychane. A co!

Szperacze Roznośniki nie mogą znieść porządku i ładu, czują się wtedy nieswojo, zagrożone harmonią otaczającego je wnętrza. Ich drugie imię to chaos i zamęt, rozkoszny bajzel i tygiel podłogowy. Im dłużej trzymane są w domu (czytaj; niewybiegane, niezajęte listkami i patyczkami, znudzone), tym bardziej oddają się swojej życiowej misji. Nie pomaga tłumaczenie, proszenie, groźby i lamenty, nie pomaga wspólne sprzątanie, chowanie wszystkiego gdzie się da (już dawno skończyło mi się wolne miejsce powyżej 1,5 metra) - nasz dom to wystawa najbardziej osobliwego artysty totalnego, który ze swojego życia uczynił Sztukę Chaosu. Nasza podłoga to jego wieczny performance - podłoga zaantektowana na usypiska: klocków, puzzli, plastikowych talerzyków, podartych tekturek i strzępków gałganków. W ten artystyczny nieład wpisują się również, tu i ówdzie usypane, kupki pluszaków, resoraków i figurek Teletubisiów. Na dokładkę po mieszkaniu zaczynają wędrować przedmioty, zdawać by się mogło, nieatrakcyjne w oczach dziecka: maska do inhalacji, spinacze, ściereczki kuchenne, chusteczki higieniczne i skarpetki. Bo to, proszę Państwa, inwazja Szperaczy jest, Roznośników, Bałaganiusów Multiplikusów!

Trzymają nas w domu katary, gorączki i wymioty. Chodzę, sprzątam, układam i złorzeczę pod nosem. A gdzieś z tyłu głowy kołacze się smutna myśl, ze po kimś to mają. Wszak to na drzwiach do mojego pokoju dawno temu mama nakleiła napis: BAJZLANDIA.



Byle do wiosny!

Może przyjedzie ktoś z koparką i odkopie nas spod hałd zabawek rozniesionych przez Bzyla i starannie udeptanych przez Roszka.

Liczę na Was!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz