poniedziałek, 10 października 2016

Kulturka

Godzina 4.30 nad ranem (dla mnie raczej w nocy).
Zmieniam Rochowi pieluchę, bo akurat zdarzyło Mu się strzelić co nieco o tej kosmicznej porze. Wykonuję znane czynności mechanicznie, w połowie śpiąc jeszcze, aż tu po skończonej robocie słyszę z ust Roszka:
- Dziękuję.


Przecieram oczy zaspane, bo takich dziwów to jeszcze u nas nie było!

Pełna kulturka!

2 komentarze :