poniedziałek, 26 września 2016

W punkt

Roszek wpycha rączkę do buzi.
- Roszek, zabierz rączkę! - wołam.
- Tak mamo...

?!?!?

Czasem trafi w punkt. Wrażenie jest tak mocne, że nie mogę słowa wydobyć przez chwil parę.

Nie, to nie cudowny skok rozwojowy Roszka.
To trafiona sytuacyjnie echolalia.

Zadowolę się tym, co jest.



Planuję przyszłość. Kilka kroków do postawienia, kilka decyzji do podjęcia.
Wiem, że głupie to, ale czas pootwierać nowe furtki.

Chcę pożegnać stagnację.
Pobełtać troszkę te nasze mętne wody.


1 komentarz :

  1. z pewnością nie jest to tylko echolalia, polecam poczytać o różnych nowych poglądach na temat autyzmu, niektórzy stają w miejscu i zmęczeni zamykają się na nowe poglądy... a czasem nowości dają do myślenia - niekoniecznie trzeba od razu sie zgadzać z każda tezą, ale warto próbować;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń