czwartek, 28 lipca 2016

Początek

Nasze miasto pod względem specjalistycznej terapii autyzmu nie powala na kolana. Sporo się dzieje, ale brakowało miejsca poświęconego tylko autystom, ich specyficznym potrzebom. Stąd moje z Bzylem pielgrzymki do oddalonej o 60 km Zielone Góry.

Ale i u nas znalazły się odważne osoby, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Powstało Stowarzyszenie Na Rzecz Dzieci i Osób z Autyzmem "Niebieska Przystań", którego jestem dumną członkinią. Początki zawsze są trudne, większość rodziców czeka na gotowe, mało kto jest w stanie się zaangażować i dać z siebie coś więcej. Więc bałam się, co to będzie. Ale Prezeska nasza, Justyna Pieniążek, zdziałała cuda! Dostaliśmy od miasta lokal o powierzchni 153 m2!!! Co prawda do generalnego remontu, ale zamiast marudzić, ile pracy nas czeka, cieszę się, że coś już jest!

Dziś nastąpiło podpisanie umowy miedzy Panią Prezes a Dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Nie mogło nas tam zabraknąć! Wybraliśmy się rodzinnie, na niebiesko (bo to oficjalny kolor autyzmu i mój ulubiony zresztą), a spracowanego tatę dzielnie zastępował Super Dziadek.

Trzymajcie kciuki za to dzieło! Początki są najtrudniejsze! Warto coś razem zdziałać, nie tylko dla naszych dzieci ale i tych, które dopiero się narodzą. Gdyby nie zaangażowanie, determinacja i ciężka praca rodziców dzieci z autyzmem z Zielonej Góry, którzy kilkanaście lat temu stworzyli tamtejsze Stowarzyszenie "Dalej Razem", które dziś jest gigantem, nasz Bazylek nie miałby tak wspaniałej opieki przez pierwsze dwa lata po diagnozie. Jestem im głęboko wdzięczna i postaram się oddać dług - na naszym terenie!


















2 komentarze :