wtorek, 16 grudnia 2014

Magiczny proszek do latania

Całe moje dzieciństwo było jedną wielką Nibylandią. W futrynach drzwi mieszkały krasnoludki, ciągnący się w nieskończoność wał przeciwpowodziowy zamieniał się w Dziabąga i czekał, aż pomacham mu przez okno, Św. Mikołaj zostawiał ślady na balkonowym śniegu... Nad jeziorem mieszkał Neptun ze zwodnicą, a w mojej prywatnej lampce nocnej - rycerz, który mnie chronił. Spacery z młodszą o naście lat siostrą - w tym domu mieszka Śnieżka, a w tym Pocahontas. I wreszcie największa przygoda mojego dwunastoletniego wówczas życia - niedaleko naszej miejscowości zamieszkał cały zespół Kelly Family, wciągnęli mnie do grupy, jeździliśmy po całym świecie dając koncerty. Każdej koleżance mówiłam, że znam Kellysów (te bardziej litościwe udawały, że mi wierzą), a w pamiętniku zapisywałam romantyczne chwile, które przeżyłam z Paddym Kelly.

Czary, zaklęcia, magia tego, że mogłam WSZYSTKO.


Plany były wielkie.
Wraz z rodzicielstwem miałam powrócić szczęśliwie na łono Fantazji i razem z chłopcami szukać w lesie nimf i Robin Hooda.




Patrzę jak Bazyli godzinami przerzuca w palcach tubki z pastą do zębów.
Jak Roszek po raz setny wciska przycisk grającej zabawki.



Droga do Nibylandii jest dla nich za trudna i nie wiem, skąd wziąć magiczny proszek do latania.



I tęsknię.

4 komentarze :

  1. Ja im zrobię skrzydła ;)
    Misia
    PS Gdzie mieszkała ta Pocahontas? :p

    OdpowiedzUsuń
  2. też mi smutno, ja mam tak z książkami odkładanymi dla Kajtka. Pozbywam się ich.
    Wesołych, spokojnych :), " zdrowych" świąt i oby Nowy Rok przyniósł naszym chłopakom moc dobrych chwil. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A fuj! Przecież Pocahontas to dziewczyńskie marzenie a Bzyl i Roszek to chłopaki z krwi i kości! W tym wieku żaden przyzwoity chłopak nie spojrzałby na Pocahontas. Synek naszych znajomych w poważnym wieku lat 7 zrobił nieświadomemu ojcu awanturę i nie pokalał ust szczoteczką do zębów z Pocahontas! A co, żeby chociaż Spiderman albo inny Batman. :)
    Tak naprawdę myślę, że Chłopaki mają swoją bajkową Nibylandię, może elfy mieszkają w tubkach pasty do zębów, a w chropowatych dźwiękach zabawki śpiewają skrzaty? Może to co dziwne i z pozoru niezrozumiałe też jest baśniowe, tylko my maluczcy nie rozumiemy jeszcze tej wspaniałej Baśni? Któż to wie?
    Życzę nam wszystkim w Nowy Wspaniałym Roku biletów wstępu do tego Baśniowego Świata !

    OdpowiedzUsuń