niedziela, 19 stycznia 2014

Trzy, dwa, jeden...

Zbliża się, nadchodzi wielkimi krokami ten moment, gdy z ust Wiedzących Ludzi padną słowa, których się tak boję. Za parę dni jedziemy z Bazylim na kolejny etap diagnozowania autyzmu - po uprzednim udzieleniu przez nas obszernego wywiadu pani psycholog przyszła kolej na obserwacje Bohatera i jego zachowań.
Mało ostatnio pisałam o autyzmie, bo wydawało mi się, że ciut oswoiłam temat. Bazyli miał wspaniały wzlot formy i może wolałam się łudzić, że to nie autyzm, tylko dziwaczny charakter.

A tu już za parę dni trzeba będzie stanąć oko w oko z Bestią, może nawet pogłaskać ją po czuprynie, podrapać za uszkiem. Bo jeśli przyjdzie nam żyć razem - znów zamienimy się w treserów dzikich zwierząt, zaklinaczy stworów nie-do-ogarnięcia.

Z Downem poszło łatwo. Może dlatego, że Dałniątka uważane są za pocieszne, ufne istoty. Autyści kojarzą się raczej cierpko - zamknięci, nieprzyjemni, z dalekiej, nieprzyjaznej planety. Trzeba będzie to zmienić :) Wysłać ekspedycje, sondy, pobrać próbki i spróbować założyć kolonie. I przetrwać.

Z tyłu głowy, tam, gdzie rzadko się zagląda, bo ciemno i kurzu tony, w najmniejszej szufladce zamknięte mam mądrości, które w najczarniejszą noc ratują przed zgubą: Nic się tak naprawdę nie zmieni, cokolwiek usłyszymy. Będzie tak, jak jest. Pewne cechy Bzyla zostaną nazwane, lub nie.

Tylko tyle. I aż tyle.



3 komentarze :

  1. Podczytuje regularnie. Podziwiam. Za lekkość pióra mimo wagi problemów. Za radość życia mimo chwilowych zwątpień. Za umiejętność dystansu. Również do siebie. Podpatruję też innego bloga - Ignacowego. Twój dzisiejszy wpis i wpis ignacowy......zresztą sama zobacz: www.ignacowo.pl/apps/blog.
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście podobieństwo emocji i przemyśleń zaskakujące! Dziękuję za linka - dobrze wiedzieć, że inni podobnie odczuwają...

      Usuń
  2. Wszystko bedzie dobrze!!! - rozumiem i bardzo znane mi sa Twoje uczucia.Tak naprawde - diagnoza to nie wyrok - sprobuj myslec tak , ze to nie bestia , a nazwa czegos , co Bzylowi towarzyszy , jak nazwa koloru jego wlosow, badz oczu. Diagnoza moze duzo pomoc- wymiana z innymi rodzicami, zmiana stylu wychowania(celowo nie nazywam tego terapia) - i w koncu wiekszym zrozumieniem otoczenia dla "innych zachowan" - sle cieple mysli i pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń