piątek, 5 lipca 2013

Powroty i Pożegnania

Wczoraj szczęśliwie wróciliśmy do domku. Stan chorego: zadowalający.

 

Tego samego dnia co my, do szpitala (ale innego) pędził karetką inny dzielny chłopczyk, który, tak jak Roś, miał w życiu pod górkę.

Piotruś już nie wrócił do domku.

Dziś Go żegnaliśmy na cmentarzu.

 

Bardzo się staram, żeby na tym blogu było radośnie, pomimo nie zawsze radosnej aury w realu.

Ale dziś się tak nie da.

 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz